Telefon, brak zasięgu. W końcu słyszę, że szukają prelegenta na spotkania z dziećmi. Myślę, fajnie, lubię mikrofon, kocham występować to się zgadzam, ale jeszcze warsztat. Chwila namysłu, Sensoplastyka!!! tego jeszcze nie widzieli. Zgadzam się, ale to już w najbliższy piątek, nie ma problemu….
Miałam przygotować tematy o różnym charakterze. Wypisałam tematykę zdrowia, biznesu, edukacji, coachingu itd. Padł temat „Jak zostać biznesmanem”. Nic prostszego prawda? a jednak nie. Okazuje się, że wiedza jaką posiadam jest ok, ale dla dorosłych, a jak to przestawić dzieciom, bez trudnych sformułowań? Jednak poszło gładko i bawiliśmy się świetnie. Gdy prowadzimy zajęcia dodatkowe w Rzeszowie zawsze dajemy z siebie 120%, a ja w szczególności, bo jak się okazuje, klienci w dużej mierze przychodzą do nas ze względu na kontakt ze mną, czy konkretnym prowadzącym 🙂
Postanowiłam dzieciaki zaskoczyć. Schowałam się na końcu widowni, a gdy oddano mi głos, zaczęłam zadawać pytania. Dzieciaki się rozglądały i odpowiadały do prelegenta z powietrza…. Wkroczyłam pomiędzy nimi na środek, pewnym krokiem, w eleganckim stroju i zaczęłam swoje wywody. Na pytanie, czy tak jak ja teraz, wygląda biznesmen, rzecz jasna otrzymałam odpowiedź twierdzącą. Gdy dzieciaki przekrzykiwały się jak wygląda przedsiębiorca, szybko za rollupem wskoczyłam w kolorowy strój i wypadłam na środek. Zdziwione dzieciaki na powtórnie zadane pytanie o wygląd biznesmana, z oburzeniem odpowiedziały, że no tak jak ja w tamtej chwili to nie ma szans, aby człowiek sukcesu wyglądał 🙂
Dowiedzieliśmy się jakie cechy posiadają biznesmeni, jacy są, jak wyglądają. Doświadczyliśmy czym jest siła przyciągania i pozytywne nastawienie. Dzieci zobowiązały się do godnego ponoszenia porażek i rozszyfrowały trudne słowo „decyzyjność”. Oj działo się… 🙂

Pozdrawiam
Anna Szubert