Przychodzi taki dzień w roku gdzie jedni się cieszą, a inni płaczą. Mam na myśli pierwszy września. To ten dzień kiedy zaczyna się szał zakupów, gorączki szukania zajęć pozalekcyjnych i szturmu ulotkarzy przed wejściami do szkół. Jako mama zawsze brałam garści ulotek, ale nieszczególnie zwracałam na nie uwagę. Przyszedł czas, że sama stanęłam przed szkoła i rozdawać ulotki zaczęłam… W obstawie dwóch ekip zaliczyliśmy dwie pobliskie szkoły. Wszyscy wiedzieli, że otwiera się na osiedlu, niedaleko nas nowiutka szkoła. Pełna innowacji, elektroniki i super sprzętu. Nowe mury, zapach farb i wielka feta… Jako młodzi przedsiębiorcy nie zastanawialiśmy się długo i w 34 stopniowym upale ruszyliśmy w kostiumach Tomasza Królika i Pszczoły pod wejście na teren szkoły. Orkiestra, Świta Kościoła i mnóstwo pięknych dzieci, wystrojonych rodziców. Zastanowiło nas, dlaczego nie ma innych z ulotkami a raczej, dlaczego nie mamy konkurencji. Co się okazuje, inni dzwonili z zapytaniem i dostali odmowę a my zgodnie z „prawem” rozdawaliśmy ulotki poza terenem szkoły. Siłą rzeczy zrobiliśmy im dodatkową reklamę bo maskotki spotkały się z olbrzymim entuzjazmem zarówno młodzieży jak i dorosłych. Zapytasz i co z tego? a to, że umówiliśmy się na spotanie z Prezydentem Rzeszowa i zainteresowaliśmy osoby publiczne naszą działalności. Bomba z opóźnionym zapłonem? Oby 🙂
Jednak fajnie być tak ekspresyjnym i nie przejmować się kanonami. MBA za ciosem poszło do przedszkolaków. Nie byliśmy planowani, nie zapowiadaliśmy się, ale przecież co nam szkodziło spróbować. Panie nas wpuściły na teren ogrodu, gdzie było tak wiele dzieciaków, że ogarnął nas mały stresik.
Dzieciaki, przedszkolaki są tak naturalne, bezpośrednie i jeszcze niezepsute tym całym schematycznym, sztywnym światem, że to były bardzo fajne, ekspresyjne chwile. Moglibyśmy się wiele uczyć od maluchów.
Pilnujcie, aby Wasze dzieci mogły biegać, szaleć, przy tym krzyczeć, być sobą. Nie wiesz kim być? Bądź sobą… I nie Majdanem i nie Dodą a sobą i tylko SOBĄ 🙂